Jednymi z wdzięczniejszych ptaków które możemy zaobserwować zimą są sikorki bogatki. To najczęściej spotykany gatunek sikory bardzo rozpowszechniony na terenie całej Polski. Bogatki są ptakami które zimują w naszym kraju. W tym okresie trzymają się bliżej ludzkich osiedli ze względu na łatwiejszy dostęp do pożywienia. Z tego też powodu są jednymi z pierwszych gości w karmnikach wystawianych przez ludzi zimą. Można je spotkać w małych stadach składających się z innych gatunków sikor, raniuszków i pełzaczy.
To ptak ciekawski i odważny. W parkach może przyzwyczaić się nawet do karmienia jej prosto z ręki człowieka. Szybko uczy się nowych sposobów zdobywania pokarmu i przyzwyczaja się do miejsc stałego dostępu do pokarmu. Tak też było z "moimi" sikorkami które już pod koniec września zaczęły odwiedzać mój balkon. Szybko zauważyły że nasza winorośl ma dużo fantastycznych owoców którymi można zaspokoić głód. Zabawy było przy tym sporo bo owoce winorośli zrzucane przez sikorki robiąc na naszej posadzce nie mniej widowiskowe fioletowe plamy. Na początku przylatywały tylko dwa młode osobniki najprawdopodobniej mniej wprawione w wyszukiwaniu pokarmu wśród ludzi lub zwyczajnie przepędzane przez starsze osobniki. Gdy tylko temperatura spadła poniżej zera zaczęło się prawdziwe oblężenie. Czasami zjawiało się sześć siedem osobników robiąc prawdziwy bałagan. Obserwowaliśmy je zauroczeni próbując rozpoznać poszczególne sztuki. Na początku wydawało się to niemożliwe ale po kilkukrotnej obserwacji wiedzieliśmy już które osobniki odwiedzają nas najczęściej. Jedna sikorka wyróżniała się szczególnie. Młody osobnik który przylatywał do nas bez większej potrzeby, siadał na poręczy i przyglądał się wszystkiemu co działo się w domu a a my oczywiście przyglądaliśmy się jemu. Mamy nadzieje że będzie nas odwiedzał przez całą zimę. Mamy już dla sikorek przygotowane karmniki i jak tylko zaczną się prawdziwe mrozy i spadnie śnieg zaczniemy dokarmianie. Może wtedy odwiedzą nas inne ptaki?
To ptak ciekawski i odważny. W parkach może przyzwyczaić się nawet do karmienia jej prosto z ręki człowieka. Szybko uczy się nowych sposobów zdobywania pokarmu i przyzwyczaja się do miejsc stałego dostępu do pokarmu. Tak też było z "moimi" sikorkami które już pod koniec września zaczęły odwiedzać mój balkon. Szybko zauważyły że nasza winorośl ma dużo fantastycznych owoców którymi można zaspokoić głód. Zabawy było przy tym sporo bo owoce winorośli zrzucane przez sikorki robiąc na naszej posadzce nie mniej widowiskowe fioletowe plamy. Na początku przylatywały tylko dwa młode osobniki najprawdopodobniej mniej wprawione w wyszukiwaniu pokarmu wśród ludzi lub zwyczajnie przepędzane przez starsze osobniki. Gdy tylko temperatura spadła poniżej zera zaczęło się prawdziwe oblężenie. Czasami zjawiało się sześć siedem osobników robiąc prawdziwy bałagan. Obserwowaliśmy je zauroczeni próbując rozpoznać poszczególne sztuki. Na początku wydawało się to niemożliwe ale po kilkukrotnej obserwacji wiedzieliśmy już które osobniki odwiedzają nas najczęściej. Jedna sikorka wyróżniała się szczególnie. Młody osobnik który przylatywał do nas bez większej potrzeby, siadał na poręczy i przyglądał się wszystkiemu co działo się w domu a a my oczywiście przyglądaliśmy się jemu. Mamy nadzieje że będzie nas odwiedzał przez całą zimę. Mamy już dla sikorek przygotowane karmniki i jak tylko zaczną się prawdziwe mrozy i spadnie śnieg zaczniemy dokarmianie. Może wtedy odwiedzą nas inne ptaki?